"Mam pewną satysfakcję...". Morawiecki o słowach von der Leyen
Podczas wygłoszonego we wrześniu orędzia o stanie Unii Europejskiej Ursula von der Leyen wspomniała m.in. o Polsce. Szefowa Komisji Europejskiej podkreśliła wówczas, że politycy unijni powinni byli uważniej wsłuchać się w głosy wewnątrz Unii Europejskiej płynące z Polski i krajów bałtyckich w kwestii Rosji. – Oni od lat mówili nam, że Putin się nie zatrzyma – powiedziała. – Mamy nauczkę z tej wojny – dodawała.
Właśnie do tych słów nawiązał premier Morawiecki podczas swojego wystąpienia na międzynarodowej konferencja „International Perspectives on Ukraine’s Recovery, Reconstruction and Modernisation“.
– Kiedy von der Leyen mówiła, że polski rząd miał rację ws. Rosji to mam pewną satysfakcję, ale wolałbym jej nie mieć, żeby UE była silniejsza. Musimy zwyciężyć w wojnie z Rosją, bo ryzykujemy nie tylko utratę Ukrainy, ale marginalizację kontynentu – mówił szef polskiego rządu.
Morawiecki: Putin popełnił błąd
W trakcie swojego wystąpienia premier podkreślił, że współczesna wojna nie sprowadza się do tradycyjnych bitew, a sam Putin nie podbije Europy militarnie, jeżeli nie pokona jej gospodarczo. Jak zaznaczył, "Ukraina jest naszym obrońcą".
– Nie wystarczy mówić o odbudowie Ukrainy, o odbudowie Europy, ale musimy nadać polityce energetycznej nowy kształt. Walka o wolność na Ukrainie obudziła nas wszystkich i widzimy nową perspektywę geopolityczną – kontynuował. Jak stwierdził, "każdy kto nie wspiera Ukrainy został ogłupiony przez Rosję".
Jak zaznaczył, przez lata współpraca z Rosją wydawała się tania, ale Putin popełnił błąd atakując Ukrainę. – Heroiczna walka narodu ukraińskiego nie tylko uchroniła Ukrainę, ale i obudziła Europę z marazmu – dodał.
W dalszej części swojego przemówienia premier podkreślał, że odbudowa Ukrainy jest sprawą podstawową, a inwestycja w bezpieczeństwo Ukrainy jest "naszym obowiązkiem". – Rosja powinna zapłacić Ukrainie reparacje wojenne - zbyt często w historii widzieliśmy unikanie odpowiedzialności zbrodniarzy za swoje czyny – przekonywał Morawiecki.